piątek, 13 grudnia 2013

Ciasto czekoladowe

Korzystając z faktu, że zostało mi sporo białek po wyczarowaniu Crème brûlée wyszukałam szybki i prosty przepis na ciasto czekoladowe. Co ważne - robione na samych białkach :) 

Przepis znalazłam na blogu Ady-Sweet Housewife i w stosunku do ryginału jest trochę zmieniony

Składniki:

- 6 białek
- szczypta soli
- 200g mąki
- 220g cukru
- 3 łyżeczki kakao
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 50g masła
- 150g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki domowej skórki pomarańczowej

Czekoladę drobno posiekałam, dodałam masło i rozpuściłam w kąpieli wodnej. Odstawiłam do wystygnięcia. Białka (ważne żeby były w temperaturze pokojowej) ubiłam na sztywną pianę. Nie przerywając miksowania dodawałam po łyżce cukier, a następnie przestudzoną masę czekoladową. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia przesiałam by nabrały powietrza. Po łyżce dodawałam je do czekoladowych białek i delikatnie mieszałam żeby piana nie opadła. Dorzuciłąm skórkę pomarańczową i masę przełożyłam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Włożyłam do piekarnika nagrzanego do 175°C. Piekłam ok. 30 minut i studziłam przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Ciasto udało się wspaniale :)




wtorek, 3 grudnia 2013

Syrop piernikowy

Na dworze coraz zimniej, coraz cześciej w oknach i na podwórkach pojawiają się świąteczne światełka, więc kilka dni temu wyruszyłam na internetowe poszukiwania świątecznych pomysłów. Trochę mi to zajęło ale znalazłam - i dla dekoracji domu (wieńce adwentowe) i dla podniebienia - świetny syrop piernikowy z bloga Madame Edith. Jej przepis był dla mnie inspiracją za co serdecznie dziękuję :)

Składniki:
(na butelkę 350ml)

-1 szklanka wody
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka mielonych goździków
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1/2 łyżeczki mielonego anyżu
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu

Do garnka wlewam wodę, dodaję cukier i wszystkie przyprawy. Na małym ogniu doprowadzam do wrzenia i gotuję jeszcze ok 15-20 min żeby syrop zgęstniał. Odstawiam, dodaję łyżeczkę ekstraktu, mieszam i przelewam do butelki. Idealny na długie zimowe wieczory jako dodatek do kawy i książki :)




środa, 27 listopada 2013

Rogaliki drożdżowe

Od jakiegoś czasu chodziło za mną wspomnienie smaku i zapachu rogalików drożdżowych, takie jakie piekło się u mnie w domu każdej zimy. Szybki telefon do mamy, konsultacja składników i ... cieszymy się właśnie ciepłymi i pysznymi rogaliczkami :)

Składniki:
(na ok. 70szt małych rogalików)

- 1 łyżka suchych drożdży
- 1 szklanka mleka
- 1/2 kostki margaryny Palma
- 1/2 szklaki cukru
- 4 szklanki mąki
- 3 jajka
- 2 łyżki domowej skórki pomarańczowej
- kilka kropel ekstraktu waniliowego
- białko jajka do smarowania ciasta
- masło orzechowe / nutella / dżem do nadziania

W rondelku podgrzałam lekko szklankę mleka i do osobnej, małej miseczki odlałam z tego 1/4 szklanki. Dorzuciłam tam łyżkę cukru, łyżkę drożdży i łyżkę mąki - wymieszałam i odstawiłam do wyrośnięcia. Do garnuszka z mlekiem wrzuciłam masło, cukier i mieszając, mocno podgrzałam, ale nie dopuściłam do zagotowania się masy. Odstawiłam na bok do przestudzenia. Następnie do dużej miski przesiałam mąkę, dodałam wyrośnięty zaczyn, przestudzone (ale nie zimne) mleko z masłem i cukrem oraz jajka. Wymieszałam, dołożyłam skórkę pomarańczową oraz kilka kropel ekstraktu waniliowego. Wymieszałam ponownie i przełożyłam na stolnicę oprószoną mąką. Wyrabiałam tak długo (podsypując mąką) aż ciasto nie kleiło się ani do stolnicy ani do rąk i miało gładką konsystencję. Przełożyłam do miski, przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce. 

Po ok. 1.5h kiedy ciasto podwoiło swoją objętość urwałam kulkę wielkości pięści, rozwałkowałam dość cienko tworząc koło, które podzieliłam na 8 trójkątów. Każdy z nich posmarowałam białkiem, nałożyłam dżem / nutellę / masło orzechowe i zwinęłam w kształt rogalika. Uwaga! Trzeba dokładnie zlepiać brzegi żeby podczas pieczenia nie wypłynęło nadzienie. Czynności powtarzałam aż wykorzystałam całe ciasto. Z zewnątrz ciasto również posmarowałam białkiem i piekłam w temp. 190°C do uzyskania złotej barwy. Po przestudzeniu posypałam cukrem pudrem

Oto efekt :)




czwartek, 21 listopada 2013

Piernik z powidłami - rozwiązanie zagadki

Niestety jedyną osobą jaka pokusiła się o chęć rozwiązania zagadki była Julia z chilicake.blogspot.com więc to dla niej umieszczam przepis rozwiązujący zagadkę czyli przepis na piernik z powidłami :) Oryginalny przepis pochodzi od toffi i został przeze mnie trochę zmodyfikowany


- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- łyżeczka sody
- 1 łyżeczka zmielonych goździków
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki zmielonego kardamonu
- 1/2 łyżeczki zmielonego anyżu
- 1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- słoik powideł śliwkowych
- dżem porzeczkowy do przełożenia

Przyprawy korzenne wymieszałam w małej miseczce z kakao i sodą. Jajka ubiłam z cukrem na puszystą i prawie białą masę. Nie przerywając ubijania dolewałam olej, a następnie na zmianę dosypywałam mąkę i wlewałam mleko. Dosypałam miks korzenno-kakaowy i dodałam powidła. Przełożyłam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiła
m do piekarnika nagrzanego do 180°C na ok. 1 godzinę. Po lekkim przestudzeniu przecięłam ciasto na pół (idealnie sprawdziła się mocno naprężona nić :) ) i przełożyłam dżemem porzeczkowym. Ten dżem to ukłon w stronę Męża bo osobiście wolę piernik z ogromną ilością powideł :)


piątek, 8 listopada 2013

czwartek, 7 listopada 2013

Sałatka z kaszą bulgur

Ostatnie dni naszych wakacyjnych wojaży spędziliśmy w Niemczech i tam przy okazji śniadaniowych zakupów wpadła mi w oko kasza bulgur. Przywiozłam ją do Polski, dość długo leżała sobie spokojnie w szafce ale dopiero konieczność błyskawicznego przygotowania obiadu wyklarowała pomysł na nią. Tak powstała „sałatka nawinie” (czyt. co się nawinie to wpadnie ;) )

Składniki na 4 osoby:

- 125g kaszy bulgur
- 4 garście pokrojonego selera naciowego
- 1 garść ziaren słonecznika
- 1 czerwona cebula
- 2 pomidory
- 3 łyżki oleju z pestek dyni
- sól
- pieprz

Kaszę ugotowałam zgodnie z przepisem na opakowaniu. W misce wymieszałam seler naciowy, cebulę pokrojoną w średnią kostkę, ziarna słonecznika i pomidory również pokrojone w kostkę. Dorzuciłam kaszę, polałam olejem i doprawiłam do smaku. Żeby żołądek ciut dłużej został pełen podałam ją z usmażoną rybką. Całość przygotowań zajęła mi ok.30min więc śmiało mogę polecić takie danie na błyskawiczny i przede wszystkim zdrowy obiad.



czwartek, 31 października 2013

Zupa dyniowa

Jesienna zupa dyniowa... Niedawno były moje urodziny i rodzeństwo znając mojego bzika na punkcie gotowania sprezentowało mi książkę Michela Morana. Znalazłam tam ciekawy przepis na zupę dyniową, który trochę zmieniłam, by zupa była bardziej sycąca.

Składniki na 4 porcje:

- 300g marchwi
- 300g miąższu z dyni
- 1 łyżka masła
- 1 duża cebula
- 1 łyżeczka ziaren kminku
- sól
- pieprz
- curry
- 200g ryżu
- 400g filetu z piersi kurczaka
- olej
- natka pietruszki do dekoracji

Marchew obrałam i pokroiłam w dość cienkie plasterki, miąższ z dyni w kostkę, a cebulę w piórka. W garnku rozpuściłam masło i włożyłam cebulę. Gdy się zeszkliła dorzuciłam marchew i dynię a następniechwilę przesmażyłam. Dolałam wody (musi ona przykryć warzywa), dodałam sól, pieprz, kminek i łyżeczkę curry. Zostawiłam na ogniu ok. pół godziny, aż warzywa będą miękkie. W międzyczasie ugotowałam ryż, a kurczaka pokroiłam w kostkę, przyprawiłam solą, pieprzem i curry i usmażyłam na złoty kolor. Gdy warzywa były miękkie zmiksowałam je na gładki krem. Do miseczek rozdzieliłam ryż, nałożyłam kostki kurczaka i nalałam zupę dyniową. Udekorowałam natką pietruszki.

Mam nadzieję że będzie Wam smakować :)






poniedziałek, 15 lipca 2013

Akcja: Czytam i gotuję - „Pyszne 25” A.Starmach

Ten wpis nie będzie poświęcony gotowaniu, a w całości przedstawieniu książki Ani Starmach pt. „Pyszne 25”. Książkę mam od bardzo niedawna, ale już zdążyłam wypróbować przepis na Lemon Curd (znajdziecie go tu: Lemon Curd ), domowy cukier waniliowy (który wyszedł o niebo lepszy niż te kupne) i Chili con Carne, które tak posmakowało że napewno będę je robić bardzo często.

Jest napisana przystępnym językiem, z humorem i dystansem do siebie oraz ma w sobie wiele praktycznych porad zawartych m.in. w niezbędniku umieszczonym na końcu książki. Podział na część „Na słono” (35 przepisów) i  „Na słodko” (również 35 przepisów) oraz miniaturowe zdjęcia wszystkich potraw umieszczone na początku książki ułatwiają poruszanie się po niej. I co ważne - tytuł jest jak najbardziej prawdziwy - mieścimy się i w 25 minutach i 25 złotych :) Dużym atutem są również zdjęcia Piotra Bolko. Może przepisy same w sobie nie są bardzo wyszukane (często spotkałam się z takim zarzutem) ale wg mnie naprawdę warto w nią zainwestować. 


żródło: www.tvnstyle.pl

czwartek, 11 lipca 2013

Tarta cytrynowo-malinowa

Dziś po pracy miałam chwilkę żeby nieśpiesznie przejść się po rynku mojego nowego miasta, obejrzeć otoczenie i pomyśleć gdzie warto pójść. Na jednej z witryn pięknie mrugały do mnie... maliny! Pierwsze w tym sezonie! A że tak pięknie się prezentowały szkoda by było ich nie wykorzystać na jakiś pyszny deser - i oto w głowie zrodził się pomysł na szybką tartę cytrynowo-malinową. 

Uwaga! W przepisie wykorzystuję już wcześniej przygotowany i schłodzony krem Lemon Curd (przepis znajdziecie tutaj)

Składniki:

- 250g mąki krupczatki
- 250g margaryny
- 2 zółtka (białka chowam do zamrażarki - przydadzą się w przyszłości)
- 100g cukru pudru
- 3 łyżki cukru z prawdziwą wanilią

- 6-7 czubatych łyżek kremu Lemon Curd 
- 400g malin
- listki mięty do dekoracji

Z wszystkich składników szybko zagniatam ciasto, zawijam w folię aluminiową i chowam na ok. 1h do zamrażarki. Po tym czasie blachę do tarty smaruję masłem i uklepuję na niej ciasto. Na nie kładę kawałek papieru do pieczenia i suchą fasolę - całkiem dobrze spełnia rolę obciążnika. 

Z uwag praktycznych - te blachy, które mają wyjmowany spód są wg mnie najlepsze, ale trzeba uważać żeby podczas pieczenia na spód piekarnika nie kapał z nich tłuszcz. Jeśli tak się dzieje sytuację pomoże uratować wstawiona poniżej druga blacha z nalaną do niej wodą. 

Ciasto piekę w 200st. C przez 25 min, wyjmuję papier z fasolą i dopiekam jeszcze przez ok 5min.

Po wystudzeniu ciasto smaruję kremem cytrynowym i układam na nim maliny. Jeszcze kilka listków mięty z parapetowego ogródka i voilà :)





środa, 10 lipca 2013

Krem cytrynowy Lemon Curd

Ostatnio w prezencie od rodziców dostałam książkę Ani Starmach „Pyszne 25”, w której znalazłam ciekawy przepis - słodko-kwaśny krem cytrynowy.  Zdjęcie dołączone do przepisu przedstawiało baaardzo apetyczny widok więc koniecznie musiałam spróbować swoich sił w przygotowaniu go. 

Składniki na słoik średniej wielkości:

- 4 jajka
- 4 cytryny
- 100g masła
- 100g cukru

Wszystkie cytryny dokładnie umyłam. Z dwóch z nich starłam skórkę na tarce o drobnych oczkach, a z wszystkich czterech wycisnęłam sok. Do garnka wbiłam jajka i wymieszałam je rózgą dodając po trochu cukier. Następnie wlałam sok z cytryn, dodałam startą skórkę i całość dokładnie wymieszałam. Rondel podgrzewałam na małym ogniu bardzo uważając żeby masa się nie zagotowała. Gdy płyn stał się ciepły dodałam połowę masła i ciągle mieszałam. Po ok. 4 minutach gdy krem zaczął gęstnieć zmniejszyłam ogień do minimum i intensywnie mieszając podgrzewałam jeszcze przez ok. 2 minuty. Zdjęłam rondel z palnika, dodałam resztę masła i mieszałam do jego całkowitego rozpuszczenia. Krem przełożyłam do słoika i po przestudzeniu schowałam do lodówki - pod wpływem niskiej temperatury tężeje. Wyszedł palce lizać :)



sobota, 6 lipca 2013

Zapiekane jajka

Dziś rano pogoda nie nastrajała do jakiejkolwiek aktywności na świeżym powietrzu więc w głowie zrodził się plan - dobre śniadanko na ciepło, a później zakopanie się z książką pod kocykiem :) Szybki przegląd lodówki i wynik: jajka, oliwki, kapary, pomidory i szynka szwardzwaldzka. Wniosek: jajka na ciepło z piekarnika to jest to!

Składniki na śniadanie dla dwóch osób:

- 4 jajka
- 4 plasterki szynki szwardzwaldzkiej (ta z Lidla jest świetna)
- 1 pomidor
- czarne oliwki 
- kapary w zalewie
- pieprz
- szczypiorek do dekoracji

Piekarnik nastawiłam na 150st. C, pomidora obrałam ze skórki i pokroiłam w kostkę a oliwki pokroiłam w ćwiartki. Do każdej z kokilek włożyłam po plasterku szynki - owijając go wokół ścianek naczynia. Do dwóch z nich na dno wsypałam oliwki ( nie przepadam za solą więc kapary i szynka to byłoby zdecydowanie za wiele) i połowę pomidora, do pozostałych kapary i drugą połowę kawałków pomidora. Wbiłam po jajku, posypałam świeżo zmielonym pieprzem i wstawiłam do piekarnika. Czas pieczenia jest w tym przypadku uzależniony od preferencji smakowych - te zestawy spędziły w piekarniku ok 12 minut :) Na koniec posypałam jedzenie posiekanym szczypiorkiem. Takie śniadanie jest idealne z ciepłym chlebem posmarowanym masłem lub bułeczkami :)



piątek, 14 czerwca 2013

Muffiny czekoladowe

Ostatnio Mąż marudził mi że zjadłby coś naprawdę mocno czekoladowego. Dziś chcąc zrobić mu niespodziankę usiadłam przed komputerem szukając jakiegoś ciekawego pomysłu na muffiny - idealny znalazłam na stronie Kwestii Smaku co nieco zmieniając

Składniki, 12 muffinów:

- 150 g masła
- 150 g czekolady gorzkiej
- 300 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 łyżki kakao
- 200g cukru
- 1 łyżka cukru wanilinowego domowej roboty
- 2 duże jajka
- 170 ml mleka 3,2%

Foremki na muffiny wyłożyłam papilotkami, włączyłam piekarnik by grzał się już do 190st podczas gdy będę przygotowywać ciasto. Masło włożyłam do małego rondelka i stopiłam na słabym ogniu, a czekoladę posiekałam na drobne kawałeczki. Do miski przesiałam mąkę, proszek do pieczenia, sodę i kakao a następnie dodałam cukier i cukier waniliowy. W drugim naczyniu rozbełtałam jajka z mlekiem. Masę mleczno-jajeczną wlałam do suchych składników i delikatnie wymieszałam. Dodałam roztopione i lekko wystudzone masło oraz dosypałam posiekaną czekoladę. Wszystko jeszcze raz wymieszałam, ale tylko do połączenia się składników. Ciasto rozdzieliłam do foremek i włożyłam na ok 20min do piekarnika, od czasu do czasu sprawdzając patyczkiem czy są już dobre. Dziękuję Pani Asiu, bo są pyszne :)





sobota, 25 maja 2013

Omlet z pomidorami i bazylią

Dziś odmiennie, bo śniadaniowo - jajka „wiejskie” same do nas przyszły, więc trzeba było jak najbardziej skorzystać z nadarzającej się okazji :)

Składniki na jeden omlet:
- 3 jajka
- 1 łyżka zimnej wody
- 1 duży lub 2 małe pomidory
- garść liści bazylii
- łyżka masła
- sól
- pieprz

Pomidory sparzyłam, obrałam ze skórki, wyjęłam gniazda nasienne (Mąż z chęcią je wyjadł :) ) i pokroiłam w kostkę. Bazylię opłukałam i drobno posiekałam. Do miseczki wbiłam jajka, dodałam bazylię, wodę oraz sól i pieprz (według uznania) i wszystko dokładnie wymieszałam małą rózgą. Na patelni (ok. 18cm) mocno rozgrzałam masło i wlałam masę jajeczną. Delikatnie obracałam patelnią żeby wszystko równo się ścięło. Kiedy na górze omletu zostało już bardzo niewiele surowej masy, na połowę z niego nałożyłam pomidory, chwilę jeszcze poczekałam i zsuwając na talerz delikatnie złożyłam na pół. Główny degustator orzekł, że nawet niezłe, czego by się po jajkach z pomidorem nie spodziewał ;)



wtorek, 21 maja 2013

Zalewajka - powrót do dzieciństwa

Kiedy byłam dzieckiem często w soboty była na obiad zupa zwana zalewajką. A już od dłuższego czasu chodziło za mną coś kwaśnego więc padło właśnie na nią. Jest prosta w przygotowaniu, ale najwięcej czasu pochłania przygotowanie składników.

Składniki:

- 2l wody
- 1l garnuszek ziemniaków - obranych i pokrojonych w średniej wielkości kostkę
- 1 marchewka pokrojone w ćwierćtalarki
- 20dkg wędzonego boczku
- 20dkg kiełbasy (idealna jałowcowa)
- 300-350 ml żurku 
- liść laurowy
- ziele angielskie
- majeranek - ok. 1/3 opakowania
- łyżka soli
- pieprz

Do garnka wlałam wodę, wrzuciłam kiełbaskę, ziele angielskie i liść laurowy. Czekając aż wywar się zagotuje pokroiłam boczek w kostkę i przysmażyłam na patelni na dość mocno spieczone skwarki. Do gotującej się zupy wrzuciłam ziemniaki, marchewkę, boczek, sól, odrobinę pieprzu i gotowałam do miękkości warzyw. Na końcu wlałam żurek (jeśli ktoś lubi naprawdę mocno kwaśne smaki może go dolać więcej) i wsypałam majeranek. Pogotowałam jeszcze chwilę i nalałam na talerz. Genialnie smakuje ze świeżym chlebem. Z podanych składników zupę zjedzą albo dwie bardzo głodne albo cztery śrenio głodne osoby :)





wtorek, 14 maja 2013

Tabule (Tabbouleh) - szybka sałatka

Wczoraj przyszła do mnie oczekiwana paczka z książkami i nie mogłam się powstrzymać by nie wypróbować jednego z wielu przepisów. Nastąpił krótki przegląd stanu kuchennych zapasów i wybrałam szybką sałatkę z krajów arabskich - tabbouleh (tabule).

Składniki na 6-8 porcji:


- 150g kaszy kuskus

- 1 pęczek natki pietruszki
- 1 duży ogórek
- 2 średnie pomidory
- 2 łyżki oliwy
- sok z małej cytryny
- sól
- pieprz
- odrobina świeżego tymianku

Kuskus przygotowałam wg przepisu na opakowaniu. Natkę pietruszki posiekałam na bardzo drobne kawałki, ogórka i pomidory obrałam ze skórki i pokroiłam w kostkę. Do przestudzonego kuskusu wrzuciłam kolejno pietruszkę, ogórka i pomidory, polałam oliwą i sokiem z cytryny i doprawiłam do smaku. W oryginalnym przepisie (z książki Diany Abu-Jaber "Język baklawy. Wspomnienia") nie było tymianku, ale wg mnie całkiem dobrze podbija smak sałatki. Buon appetito!





poniedziałek, 13 maja 2013

Tiramisu czyli obudź się...

Jak przystało na "Zimnych Ogrodników" pogoda za oknem zamiast zachęcać do wyjścia z domu zdecydowanie umożliwia słodkie lenistwo w czterech ścianach. A z tęksnoty za ciepłymi popołudniami powstał pomysł na przyrządzenie włoskiego Tiramisu. I warto było czekać całą noc aż się dobrze schłodzi :D

Składniki:
(u mnie na formę 23 x 23cm)

- 6 żółtek
- 6 czubatych łyżek cukru pudru
- 500g serka mascarpone
- 250g podłużnych biszkoptów ("kocich języczków")
- 400ml mocnej kawy, całkowicie wystudzonej (może być rozpuszczalna)
- 4 łyżki likieru Amaretto
- 2 łyżko naturalnego, gorzkiego kakao
- listki mięty do dekoracji.

Żółtka utarłam z cukrem pudrem na puszystą i prawie białą masę, a następnie stopniowo dodawałam serek mascarpone i ubijałam czekając aż krem lekko zgęstnieje. W niskiej miseczce (ale o szerokim dnie - łatwiej w takiej moczyć biszkopty) wymieszałam kawę z likierem. Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia i na niej ułożyłam warstwę biszkoptów, krótko moczonych w kawie - tak by były wilhotne ale żby nie zdążyły za mocno nasiąknąć. posypałam 1/3 kakao, nałożyłam połowę kremu i znów posypałam kakao. Na kremie ułożyłam drugą połowę nasączonych biszkoptów, rozsmarowałam resztę kremu i posypałam pozostałym kakao. Wstawiłam do lodówki na całą noc, by mocno się schłodził.





P.S. Deserek można też zrobić w pucharkach lodowych - osobiście jednak wolę taki w formie ciasta :)

piątek, 10 maja 2013

Francuska tarta brokułowa czyli powrót do blogowania

Strasznie dawno mnie tu nie było... W pracy objęcie zastępstwa za koleżankę oprócz swoich normalnych obowiązków, zmiana miejsca zamieszkania i remont na głowie... Oj, działo się :) Gdzieś w tym szaleństwie ciągle miało miejsce sprawdzanie nowych przepisów, szukanie nowych smaków, odkrywanie nowych możliwości kulinarnych. Cieszę się że wróciłam i mam nadzieję że teraz już częściej będę tu zaglądać.

Dziś przynoszę wariację na temat przepisu na francuską tartę brokułową ze strony www.kuba-pichci.pl 


Składniki na blachę 24cm: 


- 2 opakowania ciasta francuskiego

- 250g pieczarek
- duża cebula
- 500g brokuła
- kilka sztuk pomidorków koktajlowych
- 1 jajko
- 200g śmietany 12%
- 100g tartego sera żółtego (idealna mozzarella)
- garść bułki tartej
- sól
- pieprz świeżo mielony
- garść świeżego tymianku

 Blaszkę wykładam ciastem francuskim, tak by warstwy tworzyły krzyż. Obkrawam wystające boki - przydadzą się do ułożenia kratownicy na wierzchu tarty. Ciasto obsypuję bułką tartą by nie nasiąkło sokiem z farszu. Na patelni podsmażam pokrojoną w piórka cebulę i porojone w talarki pieczarki, doprawiam do smaku. Po lekkim przestudzeniu wykładam je równomiernie na ciasto francuskie. Brokuł dzielę na różyczki i blanszuję. Po odcedzeniu układam na pieczarkach. Pomidorki kroję na połówki i układam między brokułami. Ze śmietany, jajka, sera żółtego, soli i pieprzu przygotowuję sos, którym zalewam całość tarty. Posypuję świeżym tymiankiem i dekoruję pozostałym ciastem francuskim. Piekę ok 20min w 200st. na środkowym poziomie piekarnika.


Tartę można serwować jako samodzielne danie, jednak u mnie dziś występuje z łososiem z patelni. 


Smacznego :)